"Człowiek musi sobie od czasu do czasu polatać. Mam rację Lutek, mam rację?"

Scena z flimu "Wniebowzięci" rozgrywająca się na plaży w Sopocie, przed Grand Hotelem to już klasyka polskiego kina. Do obejrzenia w youtube: 

https://www.youtube.com/watch?v=bcS2F_gE3sU

Zainspirowany tą sceną, a jeszcze bardziej ceną 9 złotych za lot z Warszawy do Gdańska, postanowiłem polecieć na kilka godzin nad nasze morze. Odlot z Okęcia jest o godzinie 7:50 więc i nie trzeba zrywać się z łóżka bardzo wcześnie rano. Na lotnisku byłem godzinę przed odlotem, kontrola bezpieczeństwa w sektorze B przebiegła szybko i sprawnie. Myślałem, że się będę nudził przez godzinę ale szybko zaczęła się odprawa i wyjechaliśmy autobusem do samolotu już o 7:30. Wcześniej wylosowałem dwa dobre miejsca czyli przy oknie więc mogłem obserwować z samolotu jak wstaje dzień nad Warszawą. Na pokładzie była nie tylko młodzież skuszona dobrą ceną ale też podekscytowani (listopadową wyprawą nad morze) seniorzy. Chyba własnie dowcipkujący emeryci mieli największą frajdę z tej całej eskapady samolotowej. Samolot 15 minut się wzbijał, 15 minut leciał i 15 minut lądował. Przyleciał trochę przed czasem. Lotnisko w Gdańsku jest dość małe, przy punkcie spotkań wyświetla się zdjęcie Lecha Wałęsy. Jak się później przekonałem zdjęcia byłego prezydenta są bardzo popularne w Trójmieście.

Przy wyjściu z lotniska kupiłem bilet na autobus za 3,20 złotych. Pani w lotniskowym kiosku zdziwiła się, że wiem, że tam można kupić bilety na komunikację miejską. Chyba to jakaś lokalna tajemnica? Seniorzy mieli rozpracowaną promocję w Uberze, ja niestety nie jestem tak biegły w promocjach internetowych jak emeryci i musiałem jechać do Sopotu autobusem. Z lotniska jest bezpośredni autobus nr 122. Odjazd był o godzinie 9:05 więc długo nie czekałem. Przed dziesiątą autobus zatrzymał się przed Hotelem Grand (tak tym z filmu "Wniebowzięci") wysiadłem na przystanku i gdy spojrzałem na prawo zobaczyłem nasze piękne Morze Bałtyckie. Grand Hotel należy do grona najlepszych polskich hoteli, gościł wiele znakomitych postaci ze świata artystycznego jak np.: Jan Kiepura, Greta Garbo, Marlena Dietrich, Charles Aznavour. Ze świata polityki gościli tam m.in Fidel Castro i Władimir Putin.      

Przespacerowałem się pustą plażą wzdłuż morza, mglisty listopadowy dzień nie zachęcał do nadmorskich przechadzek. Poszedłem na molo, które jednak było dość popularne wśród turystów. Po sezonie wstęp bezpłatny. Warto się przespacerować, bo stężenie jodu na krańcach mola jest 2 razy większe niż na plaży. Mimo mgły widoku z molo jak zwykle piękny i mewy tek jak zawsze chętnie pozują do zdjęć. Drewniane molo w Sopocie ma 511 metrów i jest najdłuższym w Europie.   

Przy latarni morskiej, która jest przy wejściu na molo można w informacji turystycznej otrzymać mapkę i książeczkę o atrakcjach Sopotu. Z latarni jest ładny widok na Bałtyk i Sopot. Przy informacji jest też zewnętrzna przeszklona winda, też dobry punkt widokowy. Ale winda z jakiegoś powodu nie działa. Może oszczędzają prąd albo nie chcą robić konkurencji latarni morskiej na którą wstęp jest płatny. 

Latarnia morska jest na Placu Zdrojowym, idąc dalej w kierunku miasta wchodzimy na duży Plac Przyjaciół Sopotu przy którym znajduje się Dom Zdrojowy z pijalnią wód. Na Placu rosną platany, to rzadkie w Polsce drzewa. Spotykane czasami w ogrodach przy pałacach i dworkach. W polskim klimacie rosną bardzo dobrze ale się nie rozmnażają, stąd ich rzadkość. Przy ulicy Bohaterów Monte Casino mamy słynny Krzywy Dom, a idąc dalej będziemy mijać neogotycki kościół św. Jerzego z 1901 roku.

Przespacerowałem się "Monciakiem" oddalając się od morza, aż do końcu tej słynnej ulicy, gdzie jest kilka miejsc, w których można zjeść obiad i nie zbankrutować. Jest tam między innymi naleśnikarnia "Cuda Wianki" i "Papudajnia", zjadłem obiad w tej ostatniej. Co prawda żurek smakował jak szczawiowa ale porcje duże i można się najeść.

Przedłużeniem ulicy Bohaterów Monte Casino jest ulica 1 maja, która zaprowadziła mnie do parku, gdzie jest Opera Leśna. Można ją w sezonie zimowym zwiedzać od godziny 11. Skwapliwie z tego skorzystałem, przy wejściu znajduję się ciekawa wystawa fotografii gwiazd występujących w Sopocie, ale najwięcej jest zdjęć Lecha Wałęsy. Dla naszego byłego prezydenta nie tylko Donald Trump jest tłem na zdjęciach ale również gwiazdy światowej muzyki. Opera sopocka to bardzo ciekawa architektonicznie, nowoczesna konstrukcja w ładnej scenerii pagórkowatego lasu. Wstęp jest bezpłatny. Po drodze jest punkt widokowy tzw. Wzniesienie Strzeleckie, stamtąd mamy dobry widok na panoramę Sopotu z góry. Idzie się po schodkach, szlakiem oznaczonym na brązowo-żółto.

Przed godziną 16 miałem autobus powrotny na Lotnisko, czyli byłem 6 godzin w Sopocie. Warto wiedzieć, że autobus 122 odjeżdża na Lotnisko już nie z przystanku przy Hotelu Grand ale z przystanku przy ulicy Armii Krajowej. Dojechałem 100 minut przed odlotem i bardzo dobrze, bo kolejka do kontroli bezpieczeństwa była naprawdę długa. Lot powrotny odbył się bardzo sprawnie i o 19:30 byłem w Warszawie.

Koszty:

Przeloty 2 x 9 złotych

Bilet na autobus: 2 x 3,20 złotych

Obiad: 12,90 złotych

W sumie wycieczka samolotowa kosztowała 37,30 złotych.

Czy warto polecieć na 6 godzin do Sopotu? Jak najbardziej TAAAAAAK. W sezonie na takie ceny lotów nie będzie można liczyć.

Informacje praktyczne:

Dojazd z lotniska: Dojazd z Lotniska Rębiechowo

Bilety na samolot: www.ryanair.com/pl/pl

Noclegi

Jeśli ktoś chciałby nocować w Grand Hotelu to rezerwujemy pod linkiem: Grand.  Najtańszy pokój jaki widziałem to był koszt 331 złotych za noc, za pokój.

Zdecydowanie tańszy nocleg w hostelu do zarezerwowania tutaj        

Wschód Słońca nad Warszawą

Warszawa z lotu ptaka

Lotnisko w Gdańsku

Plaża w Sopocie

Grand Hotel w Sopocie

Hotel Grand Sopot

Molo w Sopocie

Widok na Grand Hotel z mola

Mewa na sopockim molo

Sopot widok na szpital i latarnię morską

Monciak

Krzywy Dom w Sopocie

Kościół św. Jerzego    

Kościół św. Jerzego w Sopocie

Opera Leśna w Sopocie

Opera Leśna w Sopocie - Scena

Opera Leśna widok ze sceny

Ścieżka do punktu widokowego na  sopockie wybrzeże.

Sopot z punktu widokowego

Dom Zdrojowy w Sopocie, na pierwszym planie platany

Kościół św Jerzego z perspektywy ulicy Monet Casino

Warszawa wieczorem z perspektywy samolotu

 

No comments

Clicky