Dzień otwarty w Pałacu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
W porannych wiadomościach usłyszałem, że wieczorem będzie możliwość zwiedzania Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. Jest to miejsce gdzie mieszka i urzęduje Prezydent Polski. Możliwość zwiedzania Pałacu przy Krakowskim Przedmieściu to rzadka okazja i postanowiłem skorzystać. Wcześniej zwiedzałem siedzibę pani Kanclerz Angeli Merkel w Berlinie. I uważam, że tego typu inicjatywy to bardzo dobry pomysł, bo przybliżają zwykłemu obywatelowi sprawy społeczne i wielką politykę, a jednocześnie budują pozytywny wizerunek polityka. Dlatego dziwię się, że tak rzadko organizowane są "drzwi otwarte". Siedziba Kanclerza Niemiec jest nowoczesnym budynkiem przypominającym pralkę automatyczną, z bębnem ładowanym z przodu. I też tak jest nazywany żartobliwie przez Niemców (Waschmaschine). W Berlinie można było zobaczyć pomieszczenia urzędu kanclerskiego, samochód którym jeździ pani Angela Merkel, kanclerskie ogrody i nawet wystawione były prezenty jakie ostatnio dostała pani Merkel. W Warszawie wycieczka po Pałacu była skromniejsza ale równie ciekawa tym bardziej, że budynek w którym mieszka pan Prezydent ma bogatą przeszłość historyczną.
Pałac w trakcie prawie 4 wieków swojej historii miał burzliwe dzieje podobnie jak losy naszego kraju. Początkową był rezydencją magnacką, później teatrem, pałacem namiestnika carskiego, siedzibą premiera i sejmu II Rzeczypospolitej. W czasie okupacji stworzono tam "dom niemiecki" i przypuszczam, że właśnie dlatego Niemcy nie wyburzyli Pałacu tak jak to robili z innym zabytkami po Powstaniu Warszawskim. Pałac szczęśliwie dotrwał do naszych czasów i od roku 1994 jest siedzibą Prezydenta Polski ale też mieszkaniem rodziny głowy państwa (II piętro).
Spodziewałem się, że będzie kolejka do Pałacu ale okazało się, że można było wejść z marszu. Jednak trzeba pamiętać, że jest to najlepiej strzeżony pałac w Polsce. Po kilkuetapowej kontroli bezpieczeństwa dotarłem do wejścia. W drzwiach niestety nie czekał na mnie prezydent, taki honor przysługuje tylko koronowanym głowom i przywódcom państw. Powitał mnie za to młody urzędnik w imieniu pana prezydenta. Z taką pompą, że nie mogłem ukryć rozbawienia i wprawiło mnie to w dobry humor. Na poniższych zdjęciach z opisem można obejrzeć co zobaczyłem:
Widok na Pałac Prezydencki od strony Krakowskiego Przedmieścia.
Pomnik Księcia Józefa Poniatowskiego na skwerze przed Pałacem.
Na placu przed siedzibą prezydenta nie tylko stoją luksusowe limuzyny ale jest też stojak rowerowy. Powiedziano mi, że prezydent czasem jeździ rowerem.
Na drugim piętrze jest część mieszkalna.
Na pierwszym oficjalne urzędy.
Czerwony dywan przed wejściem (raczej wykładzina).
Wielka Sień z kopiami historycznych sztandarów.
Flagi Polski, NATO, Unii Europejskiej po drugiej stronie.
Klatka schodowa prowadząca do Antyszabru i Sali Kolumnowej i Gabinetów Prezydenta
Na klatce schodowej znajduje się pamiątkowa tablica o tym, że to tutaj 8 letni Fryderyk Chopin wykonał swój pierwszy publiczny koncert. W roku 1818.
Antyszambr czyli przedpokój. Na wprost znajduje się wejście Sali Kolumnowej, po lewej wejście do sekretariatu Prezydenta RP. Na ścianie widzimy słynny portret Marszałka Piłsudskiego z Muzeum Narodowego w Krakowie. Dystrybutor na wodę i plastikowe kubki mało pasują do tego historycznego pomieszczenia, ale to kwestia gustu.
Słynny żyrandol w Sali Kolumnowej. Jest pozłacany i składa się z 80 żarówek energooszczędnych.
W Sali widzimy historyczny stół przy którym toczyły się obrady okrągłego stołu.
W Sali Kolumnowej odbywają się najważniejsze uroczystości państwowe. Powoływanie rządu, ministrów. Nominacje profesorskie, sędziowskie. Nie każdy kogo dziennikarze nazywają profesorem jest nim naprawdę. Profesorów nominuje się w Sali Kolumnowej, a nie w zaprzyjaźnionych studiach telewizyjnych. Tutaj podpisano Układ Warszawski, ratyfikowano przystąpienie do NATO i Unii Europejskiej.