W weekendy wakacji 2024 kursuje pociąg bezpośrednio z Wrocławia Głównego (odjazd 7:57). Przyjazd do Adrspach o godzinie 10:12.
Kompleks turystyczny Adršpašských Skal umożliwia zakupu biletów online pod linkiem: https://www.adrspasskeskaly.cz/pl/online-vstupenky/ W wakacje największy ruch jest w godzinach 11:00 - 13:00. W tych godzinach brakuje miejsca na parkingu. Rekordy frekwencji są w dni kiedy w Polsce mamy święta i długie weekendy. Wtedy najlepiej wcześniej kupić bilety wstępu i na parking online.
Skalne Miasto Adrspach w Czechach
Fantazyjne skały z bajkowymi figurami znajdują się blisko granicy z Polską. Zaledwie 30 km jazdy samochodem od Wałbrzycha. Baśniowe miejsce robi duże wrażenie i nie przypadkiem było wybierane jako scenografia dla filmów takich jak np. "Opowieści z Narnii".
W jaki sposób natura stworzyła taki cud? 120 milionów lat temu w tym miejscu było płytkie morze i na jego dnie osadzały się warstwy skał piaskowcowo-wapniowych. 90 milionów lat temu morze ustąpiło i osadzone na dnie skały piaskowcowo-wapniowe zaczęły podlegać erozji na skutek wiatru i wód powierzchniowych. I tak powstało fantazyjne skalne miasto.
Przez długi czas o istnieniu tego miejsca wiedziała tylko okoliczna ludność i zachowywała swoją wiedzę w tajemnicy. Dlatego, że było to miejsce gdzie można się było bezpiecznie skryć w razie zagrożenia. Pierwsi turyści zaczęli przybywać po roku 1700. W 1790 roku przyjechał tutaj W. Goethe. W XIX wieku teren zaczął być zagospodarowany dla ruchu turystycznego.
Czeski region Pogranicze Kłodzkie w którym znajduje się Skalne Miasto jest mocno uprzemysłowiony. Jadąc do Adrszpach będziemy mijać dużo mniejszych i większych zakładów produkcyjnych. Na początku lat 90tych w Wałbrzychu i okolicach uległo likwidacji wiele zakładów przemysłowych w wyniku reform Balcerowicza. Czechosłowacja nie miała Balcerowicza i tamtejszy przemysł łagodniej przeszedł transformację ustrojową. Duża ilość czeskich firm na Pograniczu Kłodzkim generuje bardzo duże zapotrzebowanie na pracowników. Czesi bardzo chętnie zatrudniają Polaków. Oferują dobre zarobki. Dodatkowo bony zakupowe, opiekę medyczną. W takiej sytuacji bardzo dużo Polaków dojeżdża do pracy do Czech. Szczególnie zadowoleni są z czeskiej opieki medycznej. Nie ma tam wielomiesięcznego oczekiwania w kolejce do lekarza. Gospodarka Czech przez lata rozwijała się szybciej niż Polska i Czesi stali się bogatsi niż my: PKB per capita Polski to 17 000 USD a Czech 26 000 USD (dane za rok 2021). Polacy też chętnie jeżdżą do Czech na zakupy. Oczywiście po czeskie piwo, które jest dużo tańsze niż w Polsce ale też są nieustające promocje na mocne alkohole w czeskich dużych supermarketach. Studencka czekolada również zawsze znajduje amatorów, a ostatnio cukier. W niedziele niehandlowe jest dużo Polaków w czeskich marketach. Dłuższe kolejki w niedzielę miejscowi wyjaśniają jednym słowem "Kaczynski".
Co ciekawe Czesi przyjeżdżają do Polski na Msze św. W Czechach jest daleko posunięta laicyzacja społeczeństwa i Czesi chcący pogłębiać swoją duchowość przybywają do przygranicznych kościołów w Polsce. W XIX wieku nasi południowi sąsiedzi postrzegali katolicyzm jako religię austriackiego zaborcy. W tym samym czasie Polacy widzieli katolicyzm jako religię budującą tożsamość narodową, będącą w opozycji do religii prawosławnej rosyjskiego zaborcy i protestantyzmu pruskiego zaborcy. To nie przypadek, że po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. jedną z pierwszych rzeczy jaką zrobili nasi przodkowie było rozebranie cerkwi prawosławnej pobudowanej przez cara w Warszawie. W czasach komunistycznych czeski kościół podlegał zmasowanym represjom. W ciągu jednego dnia komuniści zlikwidowali 750 klasztorów w Czechosłowacji. W Polsce jednak władze PRLu nie posunęły się tak daleko. Tak w dużym uproszczeniu można wyjaśnić laicyzację Czech, która w Polsce nie nastąpiła. Zauważymy też że, Czesi są pasjonatami muzyki i bardzo dużo dzieci uczy się grać na instrumentach muzycznych, co w Polsce jest dużo rzadsze. Mi osobiście bardzo podoba się czeskie poczucie humoru, które pamiętam z rozmów Czechami ale też z literatury: Jarosław Haszek, Bogumił Hrabal. Czechy to kraj bliski o którym jednak tak naprawdę mało wiemy.
Przepis na knedliki i ciekawostki o czeskiej kuchni znajdziemy tutaj

Opis niebieskiego, zielonego i żółtego szlaku w Skalnym Mieście z opisem głównych punktów wycieczki. Interaktywną mapę znajdziemy tutaj

Na powyższym zdjęciu widzimy jak na dnie prastarego morza osadzały się warstwy piaskowcowo-wapniowych skał.

Bajkowe krajobrazy z superprodukcji "Opowieści z Narnii" wytwórni filmów Walta Disneya istnieją naprawdę.

Każdy z charakterystycznych punktów Skalnego Miasta jest opisany tablicą w języku czeskim, polskim, angielskim i niemieckim
Read more: Skalne Miasto w Czechach 2025 (cennik, dojazd, parking, noclegi)
"Ze względu na wzrost napięcia, wydarzenia wojenne w regionie, a także powtarzające się przypadki aresztowań obywateli polskich Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza obywatelom polskim wszelkie podróże do Republiki Białorusi. W razie drastycznego pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa, zamknięcia granic czy innych nieprzewidzianych sytuacji ewakuacja może okazać się znacznie utrudniona lub nawet niemożliwa. Obywatelom RP pozostającym na terytorium Republiki Białorusi rekomendujemy opuszczenie jej terytorium dostępnymi środkami komercyjnymi i prywatnymi. Obecnie dla ruchu osobowego z Polską otwarte jest jedynie przejście graniczne: Terespol-Brześć." Info ze strony https://www.gov.pl/web/bialorus/informacje-dla-podrozujacych
Białoruś posiada ogromne zasoby leśne. Pewnie wiele osób będzie zaskoczonych ale powierzchnia lasów naszego wschodniego sąsiada jest większa niż lasów Polski. Białoruś posiada 9,6 milionów ha lasów a Polska 9,2 milionów ha. Przy czym Białoruś ma tylko 9,5 miliona mieszkańców czyli każdy Białorusin jest 4 razy bogatszy w lasy niż Polak. Białorusini na przestrzeni wieków nauczyli się umiejętnie korzystać z leśnego bogactwa i widać to w białoruskich potrawach i tez na półkach sklepowych. Będziemy zaskoczeni ilością różnego rodzaju nalewek i balsamów na ziołach leśnych, pędach i pąkach drzew. Bogactwem ziołowych kosmetyków, kosmetykami z dziegciem (дёготь) brzozowym, popularnością soku z brzozy. Pozytywnie też zaskoczą nas ceny.
Co warto kupić? W pierwszej kolejności Polacy kupują białoruskie alkohole: wódkę orzeszek, nalewki, balsamy, starki, krupniki. Ceny są bardzo korzystne, bo np. białoruskie brandy 40 % kupimy za 4,20 rubla za 0,5 litra. Jest to około 6,5 złotego. Starkę pół litrową za 7,99 rubla, balsam syberyjski jest w podobnej cenie, krupnik trochę droższy. 1 rubel białoruski to 1,52 złotego (kurs ze sierpnia 2020 roku).
Nasi rodacy czasem mówią, że na Białorusi nalewki robią z trawy :) Nie jest to prawdą, po prostu rosyjskie słowo trawa znaczy zioło. Szczególnie polecam nalewkę Таежник. Nie ma polskiego odpowiednika tego rosyjskiego słowa. Таежник to jest człowiek, który mieszka w tajdze lub ją eksploruje. I nalewka jest sporządzana z orzeszków cedru syberyjskiego i innych roślin Syberii, takich jak leuzea i różeniec górski. W nalewce mamy też znane nam kwiaty lipy, melisę i miód. O właściwościach leczniczych każdego ze składników nalewki Таежник można by napisać oddzielny artykuł.

Skład nalewki Таежник.
Dobrym prezentem z Brześcia będzie nalewka lub balsam z napisem: Брестъ-Литовскъ (Brest-Litovsk czyli Brześć Litewski) z brzeskiej fabryki wódek. Sklep firmowy znajduje się przy ulicy Mickiewicza 24, naprzeciwko cerkwi.
Uwaga: Pamiętajmy, że możemy przywieźć tylko 1 litr mocnego (powyżej 22 %) alkoholu do Polski.
Białoruś słynie z uprawy lnu i zajmuje 4 miejsce na świecie pod względem jego produkcji. Wyroby z lnu są tradycyjnie dobrą pamiątką z wyjazdu. Sklep z artykułami lnianymi znajdziemy w Brześciu przy ulicy Sowieckiej 34, w domu towarowym, na pierwszym piętrze. W Grodnie zakupy zrobimy w sklepie "Białoruski len" na ulicy Gorkiego 91.
Dobrym prezentem będą też wyroby z Huty Szkła "Niemen". Sklep firmowy znajduje się w Grodnie, przy ulicy Karbysheva 32. Duży wybór artystycznie wykonanych kieliszków, karafek, lampek do wina, kufli, wazonów itp.
Co jeszcze? Ziołowe kosmetyki znanej białoruskiej firmy Vitex: lecznicze szampony i mydła z dodatkiem dziegciu brzozowego, kremy, ziołowe pasty do zębów, mydła "do bani" czyli do kąpieli. Ciekawostką jest pasta do zębów z kawą, w sam raz na poranne przebudzenie :). Sklep firmowy w Grodnie znajduje się na ulicy Elizy Orzeszkowej 36, w Brześciu na ulicy Konsomolskiej 3. Oba sklepy są dogodnie zlokalizowane w pobliżu dworca kolejowego i autobusowego.

Dzień otwarty w Pałacu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
W porannych wiadomościach usłyszałem, że wieczorem będzie możliwość zwiedzania Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. Jest to miejsce gdzie mieszka i urzęduje Prezydent Polski. Możliwość zwiedzania Pałacu przy Krakowskim Przedmieściu to rzadka okazja i postanowiłem skorzystać. Wcześniej zwiedzałem siedzibę pani Kanclerz Angeli Merkel w Berlinie. I uważam, że tego typu inicjatywy to bardzo dobry pomysł, bo przybliżają zwykłemu obywatelowi sprawy społeczne i wielką politykę, a jednocześnie budują pozytywny wizerunek polityka. Dlatego dziwię się, że tak rzadko organizowane są "drzwi otwarte". Siedziba Kanclerza Niemiec jest nowoczesnym budynkiem przypominającym pralkę automatyczną, z bębnem ładowanym z przodu. I też tak jest nazywany żartobliwie przez Niemców (Waschmaschine). W Berlinie można było zobaczyć pomieszczenia urzędu kanclerskiego, samochód którym jeździ pani Angela Merkel, kanclerskie ogrody i nawet wystawione były prezenty jakie ostatnio dostała pani Merkel. W Warszawie wycieczka po Pałacu była skromniejsza ale równie ciekawa tym bardziej, że budynek w którym mieszka pan Prezydent ma bogatą przeszłość historyczną.
Pałac w trakcie prawie 4 wieków swojej historii miał burzliwe dzieje podobnie jak losy naszego kraju. Początkową był rezydencją magnacką, później teatrem, pałacem namiestnika carskiego, siedzibą premiera i sejmu II Rzeczypospolitej. W czasie okupacji stworzono tam "dom niemiecki" i przypuszczam, że właśnie dlatego Niemcy nie wyburzyli Pałacu tak jak to robili z innym zabytkami po Powstaniu Warszawskim. Pałac szczęśliwie dotrwał do naszych czasów i od roku 1994 jest siedzibą Prezydenta Polski ale też mieszkaniem rodziny głowy państwa (II piętro).
Spodziewałem się, że będzie kolejka do Pałacu ale okazało się, że można było wejść z marszu. Jednak trzeba pamiętać, że jest to najlepiej strzeżony pałac w Polsce. Po kilkuetapowej kontroli bezpieczeństwa dotarłem do wejścia. W drzwiach niestety nie czekał na mnie prezydent, taki honor przysługuje tylko koronowanym głowom i przywódcom państw. Powitał mnie za to młody urzędnik w imieniu pana prezydenta. Z taką pompą, że nie mogłem ukryć rozbawienia i wprawiło mnie to w dobry humor. Na poniższych zdjęciach z opisem można obejrzeć co zobaczyłem:

Widok na Pałac Prezydencki od strony Krakowskiego Przedmieścia.
Hołd carów Szujskich przed królem Zygmuntem III Wazą
29 października 1611 roku na Zamku Królewskim w Warszawie odbyło się złożenie hołdu królowi polskiemu Zygmuntowi III przez cara Rosji Wasyla IV, które przeszło do historii jako tzw. hołd ruski. Pokonanego cara Wasyla przywieziono do Warszawy i na posiedzeniu Sejmu, padł na kolana przed królem i przysięgał, że Rosja nigdy w przyszłości nie zaatakuje Rzeczpospolitej. Wydarzeniu temu nadano odpowiednią oprawę: wybudowano łuk triumfalny .(w miejscu gdzie teraz stoi kolumna Zygmunta) na szlaku przemarszu Wojsk Polskich z pojmanym carem zgromadziły się tłumy warszawiaków. W sali sejmowej świadkiem wydarzenia byli senatorowie, posłowie i biskupi. Mówiąc językiem współczesnym zadbano o odpowiedni PR i politykę historyczną. Po hołdzie, cara wraz z rodziną umieszczono na Zamku w Gostyninie, gdzie mieli spokojnie dożyć starości. Tymczasem w Moskwie nowy car chciał się ogłosić władcą Państwa Moskiewskiego. Żyjący w Polsce car był w tym przeszkodą i przypuszcza się, że wysłannikom Moskwy udało się otruć cara Wasyla wraz z rodziną.
Przez następne kilkaset lat hołd złożony przez cara Rosji królowi polskiemu bardzo uwierał rosyjskich władców i chcieli wymazać ślady po tym wydarzeniu. Na początku drogą dyplomatyczną domagali się wysłania do Rosji tablic pamiątkowych i obrazów upamiętniających hołd carów Szujskich. Domagali się też zburzenia kaplicy prawosławnej w której spoczywał car z rodziną po śmierci. Kaplica ta znajdowała się na początku obecnej ulicy Krakowskie Przedmieście, tam gdzie teraz jest Pałac Staszica. Polacy nie chcieli się pozbyć rzeczy upamiętniających wydarzenie. Choćby dlatego, że car Rosji zobowiązał się, że nigdy Rosja nie napadnie na Polskę. W końcu gdy Rzeczpospolita zaczęła upadać w XVIII wieku, a Rosja rosła w potęgę i sobie śmiało poczynała na ziemiach Rzeczpospolitej. Rosjanie zabrali dwa obrazy z Zamku Królewskiego upamiętniające hołd ruski i po nich, do dnia dzisiejszego, słuch zaginął. Jednym z nich był obraz Tomasza Dolabelli na którym wzorował się Jan Matejko. W czasie rozbiorów i PRL kontynuowano zacieranie śladów po hołdzie ruskim. I tak to powoli kolejne pokolenia zapominały o tej historii.
Aż do roku 2011. W 400 rocznicę hołdu ruskiego śp. prof Józef Szaniawski przypomniał to wydarzenie i nazwał najważniejszym w całych dziejach Polski. Wtedy przypomniano też sobie o dwóch obrazach Jana Matejki nazywanych potocznie hołdem ruskim, przez analogię do hołdu pruskiego. Jeden z nich można oglądać w Muzeum we Wrocławiu, a drugi w Muzeum Jana Matejki w Krakowie. Obraz ten miał być szkicem do pełnowymiarowego obrazu takiego jak hołd pruski. Czy te obrazy powinny wisieć na eksponowanym miejscu w Zamku Królewskim, tak jak było przed rozbiorami, ze wcześniejszymi obrazami hołdu ruskiego? Oto jest pytanie! Carska Rosja była przeciw, Rosja radziecka też chciała żeby o tym zapomniano. Można się spodziewać, że taki sam stosunek ma współczesna Rosja. I pewnie dlatego obrazów hołdu ruskiego nie zobaczymy w Warszawie, na Zamku Królewskim.

Obraz znajduje się w Muzeum Jana Matejki w kącie sali, przy drzwiach. Wcześniejsza wersja hołdu ruskiego Tomasza Dolabelli był dumnie eksponowana na Zamku Królewskim w Warszawie aby przypominać o wydarzeniu, w którym car Wasyl IV przysięgał, że nigdy Rosja nie zaatakuje Polski.
https://www.youtube.com/watch?v=OWnfgXtWGFY
Na deser taka ciekawostka https://www.niebieskaplaneta.pl/index.php/93-na-granicy-polsko-chinskiej-spokoj