Dzień zaczął się od padającego deszczu ze śniegiem. Jedynie turyści z Brazylii byli zadowoleni, mogli pierwszy raz w życiu zobaczyć śnieg. Mieli szczęście, w tym roku śnieg spadł wyjątkowo wcześnie (12 października). Jeszcze wczoraj rano była słoneczna piękna pogoda i złoto-czerwona jesień.
Czy w taki ponury i zimny dzień może się coś ciekawego wydarzyć?
Nie chciało mi się wychodzić w taką pogodę ale jednak udałem się do Informacji Turystycznej przy ulicy Najświętszej Marii Panny 65, w Częstochowie. Zapytałem jak dojechać do Olsztyna. Bardzo miłe panie wyjaśniły mi, że najlepiej będzie PKSem, bo choć kursują 4 autobusy miejskie to najszybciej dojadę właśnie "pksem" i że za 20 minut odjeżdża z dworca PKS, i będzie jechał 22 minuty do Olsztyna.
Szybko udałem się na dworzec, znalazłem odpowiedni peron, zapłaciłem 4 złote kierowcy i zapytałem: "Gdzie wysiąść?", i usłyszałem: "Będzie pan widział zamek.". Rzeczywiście po 20 minutach zobaczyłem zamek. Wysiadłem na pustym rynku Olsztyna i poszedłem w kierunku wzgórza zamkowego mijając po drodze puste restauracje i pozamykane sklepiki z pamiątkami. Było wyraźnie widać, że deszczowo-śnieżny październikowy poniedziałek jednak nie obfituje turystami. Taki dzień "że i psa wygnać szkoda". Mimo to brama prowadząca w kierunku zamku była otwarta. Zobaczyłem na ośnieżonym wzgórzu bardzo malownicze ruiny zamku z wysoką wieżą.
Śnieg zasypał ścieżki prowadzące do zamku ale udało mi się dotrzeć do ruin. Tutaj na górze padał już tylko śnieg i była go całkiem gruba warstwa. Z zamku niestety dotrwały do dzisiaj tylko fragmenty murów i wieża o wysokości 35 metrów. Jak to często bywało zamek po okresie świetności stał się źródłem pozyskiwania materiałów budowlanych.
Zamek został zbudowany, na najwyższej w okolicy - Górze Zamkowej przez króla Kazimierza Wielkiego i bronił pogranicza śląsko-małopolskiego. Dzielnie bronił granic aż do roku 1655 kiedy został zdobyty przez Szwedów i później powoli popadał w ruinę.
Z pierwotnego zamku dużo nie zobaczyłem ale za to ze wzgórza był piękny widok na Jurę Krakowsko-Częstochowską z fantazyjnym skałami wapiennymi, poprzecinanymi ścieżkami i z drugiej strony miasteczko Olsztyn i kościół w dolinie. Pomyślałem, że mieszkańcy zamku 500 lat temu zachwycali się tymi pejzażami tak samo jak ja teraz.
Nie dziwię się, że te pobudzające wyobraźnie krajobrazy były wybierane tak często jako sceneria do filmów m.in: "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Hrabina Cosel", "Polonia Restituta" i "Demony Wojny". W najnowszym filmie "Klub Włóczykijów" również okolice Olsztyna (m.in. Góra Biakło) okazały się świetnym tłem filmowym.
Poszedłem w kierunku tego ładniejszego widoku czyli parku u podnóża zamku. Po drodze spotkałem bacówkę z owcami, które mnie przywitały beczeniem. Bacówka to była przyczepa campingowa z anteną telewizyjną, czyli taki bardziej nowoczesny model pasterstwa. Park okazał się początkiem ścieżki geologicznej Kamieniołom Kielniki.
Bardzo ładnie wyglądały zielono-żółte drzewa na tle śniegu.
Wróciłem na rynek jurajskiego Olsztyna obchodząc zamek dookoła
i zachodząc po drodze do kościoła z XVIII wieku, który tak okazale się prezentował ze wzgórza, ale niestety można było wejść tylko do przedsionka.
W jednym z rogów olsztyńskiego rynku znajduje się Dom Kultury w którym jest Informacja Turystyczna. W Informacji zastałem panią, która właśnie dzisiaj zaczynała pracę i byłem jej pierwszym klientem. Bardzo ładnie opowiedziała mi o miejscowych atrakcjach, zaopatrzyła w niezbędne mapki i na koniec zaprowadziła na wystawę szopek, która jest niedaleko Domu Kultury. Wystawa niestety jest tylko czynna w weekendy. Wstęp kosztuje 5 złotych. Podziękowałem pani za indywidualne podejście do turysty. Mam nadzieję, że była zadowolona, że swojego pierwszego petenta w nowej pracy. Wróciłem na rynek. Przy rynku znajduje się Poczta, Bank, Policja i Urząd Gminy. Można też coś zjeść. Moje buty nie nadawały się na zimowe wędrówki po szlakach Jury Krakowsko-Częstochowskiej ale jeszcze kiedyś tam wrócę, okolice są naprawdę urokliwe.
Do Częstochowy wróciłem (z pięknymi widokami Jury w pamięci mojej głowy i aparatu fotograficznego) autobusem miejskim. Z olsztyńskiego rynku odjazd mają 3 autobusy nr 58, 59 i 67, rzeczywiście autobus jedzie dwa razy dłużej niż PKS, ceny biletów są podobne (bilet MPK kupuje się u kierowcy). Jeśli ktoś chce spędzić więcej dni w Jurze o noclegach przeczytamy: www.niebieskaplaneta.pl/index.php/28-tanie-noclegi
Więcej zdjęć Jury koło Olsztyna na https://www.instagram.com/niebieskaplaneta.pl/
"Krzyczeli żeśmy stumanieni,
Nie wierząc nam, że chcieć to móc.
Laliśmy krew osamotnieni,
A z nami był nasz drogi wódz!
My, Pierwsza Brygada..."
28 lipca 1914 roku rozpoczęła się I Wojna Światowa, 3 sierpnia Józef Piłsudski sformułował I Kompanie Kadrową w sile około 145 żołnierzy.
I Kompania 6 sierpnia wyruszyła z Krakowa, w Michałowicach przekroczyła ówczesną granicę rosyjską. Dotarła 12 sierpnia do Kielc. Po walkach z Rosjanami przy dworcu i z Kozakami na Rynku Miejskim, żołnierze Piłsudskiego zajęli Kielce. Miasto na krótko stało się "stolicą" odtwarzającej się Rzeczypospolitej. Komendę Główną umieszczono w dawnym Pałacu Biskupów dziś Muzeum Narodowe w Kielcach. Obecnie w tym Muzeum znajduje się Mauzoleum Pamięci Marszałka. 5 września doszło do utworzenia Pierwszego Pułku Legionów Polskich pod komendą Józefa Piłsudskiego. W mieście znajdziemy jeszcze więcej śladów tych wydarzeń i pamięci po nich.
Kto się wówczas spodziewał ("Krzyczeli żeśmy stumanieni"), że ta garstka śmiałków stanie się zalążkiem Wojska Polskiego, które pokona za 6 lat Armię Czerwoną pod Warszawą i zada ostateczny cios Rosji w bitwie nad Niemnem. Wyzwoli większość ziem I Rzeczpospolitej, a wcześniej wkroczy do Kijowa.
Doniesienia prasowe z maja 1920 roku o wyzwoleniu Kijowa przez Wojsko Polskie :
Popiersie Marszałka w Mauzoleum Józefa Piłsudskiego w Kielcach:
Obraz (w środku) "Wejście I Kompanii Strzelców do Kielc 12 VIII 1914 roku", Stanisław Batowski-Kaczor, w Mauzoleum Józefa Piłsudskiego
Informacje praktyczne:
Do Kielc można łatwo i tanio dostać się z Krakowa i Warszawy dzięki ostrej konkurencji cenowej między Polskim Busem, a Lux Expresem. Firmy te prześcigają się w promocjach: Promocja Lux Express i Promocja Polski Bus
Uwaga: Gdy zarejestrujemy się w programie PINS Lux Expresu otrzymamy 15 % zniżki na bilety i 50 pkt na start. Zapisujemy się pod linkiem: Rejestracja w programie PINS .
Jeśli ktoś ma ochotę na tureckie specjały: Kebaby w Kielcach
Nocleg w korzystnej cenie można zarezerwować w hotelu Ibis: Nocleg w Kielcach w Ibisie
Na deser kieleckie drożdżówki (adres cukierni: ul. Mała 4) z kanału Pasjonaci Tv na youtube:
https://www.youtube.com/watch?v=sfBR7KteZDE
Stefan Żeromski pisał: "Marzę tylko o tym, bym mógł podróżować. Jest to mój złoty sen. Podróżować, czytać i pisać."
Z Kielc na Łysicę
Łysica jest najwyższym szczytem Gór Świętokrzyskich (612 m n.p.m.), powszechnie kojarzy się z sabatami czarownic, które wg legend miały tam się odbywać. Górę porastają lasy jodłowe, o których tak pięknie pisał Stefan Żeromski. Spotykamy też charakterystyczne dla Gór Świętokrzyskich gołoborza. Na terenie Świętokrzyskiego Parku żyje 3 i pół tysiąca różnych gatunków zwierząt.
Wycieczka ze Św. Katarzyny na Łysicę należy do najciekawszych w Górach Świętokrzyskich. Z Kielc do Św. Katarzyny możemy dojechać PKSem (kierunek Budzentyn Starachowice) lub busami prywatnych przewodników (z Kielc wg Stefana Żeromskiego są 3 mile czyli około 22 km).
Na stronie https://swietokrzyskie.travel/bus/rezerwacje czytamy "Już od 1 lipca 2024 możesz dojechać naszym autobusem z Kielc na Święty Krzyż i z powrotem. Co więcej, autobus zatrzymuje się w ważnych turystycznie miejscach regionu, m. in. w Świętej Katarzynie, Nowej Słupi i Ciekotach. Autobus będzie jeździł w każdy weekend (sobota i niedziela) 2 razy dziennie."
Szlak ze Św. Katarzyny na Łysicę zaliczany jest do szlaków o średnim stopniu trudności i jego przejście zajmuje około godziny. Łysica jest najniższym szczytem z Korony Gór Polskich ale wejście na nią nie jest niedzielnym spacerem po miejskim deptaku i powinniśmy pamiętać o odpowiednim obuwiu. Ścieżka jest kamienista, a erozja gleby doprowadziła do wystawania korzeni drzew z ziemi.
Wycieczkę zaczynamy od Kościoła i Klasztoru Św. Katarzyny, które znajdują się niedaleko przystanku PKS.
Aktualne promocje znajdziemy tutaj
Gdy zarejestrujemy się w programie PINS Lux Expresu otrzymamy 15 % zniżki na bilety i 50 pkt na start. Zapisujemy się pod linkiem: Rejestracja w programie PINS .